Free Hit Counter

Szukaj na tym blogu

czwartek, 31 marca 2011

Pani ze świeczką


Takie tam wykład'o'nudy, żeby nie wypadać z wprawy. W sumie to można by się spodziewać po mnie, że skoro "Pani ze świeczką", to będzie tą świeczką robiła różne dziwne rzeczy, zamiast przyświecać, a tu proszę! No ale jak to na wykładzie takie obsceniczne rysunki tak przy wszystkich? Tak, wiem, po prostu. Z wieczora powinno się jeszcze coś pojawić, być może to będą Friendsi nowi, być może nie. W każdym razie polecam zajrzeć koło 22 czasu lokalnego.

środa, 30 marca 2011

Środa zdrowia doda...


Witam w środowe przedpołudnie! Firma "Husqvarna inc. - głupie żarty i obsługa barmańska" ma zaszczyt przedstawić nową paczkę pingwinów, tym razem okraszonych żartem z Jezusem. Aż korci, aby dodać notatkę: Czy wiesz, że? Tak więc, czy wiesz, że Jezus występował już w pingwinach, jednak nie był narysowany, jako pingwin? Pewnie, że nikt nie pamięta. Czy coś dzisiaj jeszcze się na blogu pojawi? Szczerze nie mam zielonego pojęcia. Materiał niby jest, ale czy starczy czasu? Wiecie uczelnia, praca, srulki...

wtorek, 29 marca 2011

Friends XII - Praca, srulki...


Obiecany pasek z wieczora. Inspirowany, a jakże i to za pozwoleniem inspiracji. Zresztą, kto zna, to po użytym w pasku słownictwie od razu będzie wiedział kogo historia się tyczy. Kurde mecz zaponiedługo, trza by dopingować naszą dzielną, jak zawsze reprezentację ( może kraj śródziemnomorski będzie łatwiejszy niż nadbałtycki... ), a tu tyle roboty na uczelnię... Nic to, jakoś pogodzę. Trzymajcie się.

Matematyczny komiks o seksie


Wyprodukowałem sobie wczoraj takie cuś na wykładzie. Instynktownie po usłyszeniu jakiegoś hasła z "x" oraz "y" bez matematycznego kontekstu. Uprzedzam, że jest trudny do załapania, nie należy go traktować do końca ani ściśle, ale raczej abstrakcyjnie. Aha, dwie rzeczy: "y" to kobieta oraz wieczorem nowi Friendsi. Stej in tacz.

niedziela, 27 marca 2011

Goła baba LVII - Niedzielna


Co tu dużo pisać. Uczę się do zerówki z historii filozofii, w przerwie namazałem takie o. Pozdrawiam wszystkich leczących kaca. Chociaż patrząc na wczorajsze bezrybie, to chyba nie jest to jakiś wielki odsetek. A przerwy niedzielnej nie ma, bo była w czwartek i pewnie będzie jutro. Chyba, że... Obserwujcie, nie wiadomo, co się zdarzy.

sobota, 26 marca 2011

Goła baba LVI - dosyć wyuzdana


Tak, wiem, że wszyscy woleliby coś mocno delikatniejszego, ale nie dzisiaj. Może w przyszłym tygodniu się pojawi coś mniej sugestywnego. A póki co prezentuję dzisiejszy rysunek. Jeszcze ciepły, że tak powiem. Enjoy, a ja powoli zaczynam się szykować do roboty... Dobrey nocy tym, co zostają w domu i do zobaczenia tym, co wybierają się wieczorem do lokalu przy Olejnej.

Smak zemsty


Witam w sobotnie południe. Dzisiaj witamy kolejno: wielki powrót śniegu, pierwszy wieloklatkowy fabularny komiks z pingwinami oraz następny ciężki łikend egzystencji. Kolejność nieobowiązkowa. Aby nie odchodzić od pewnych stałych, zapraszam na rockotekę do Publiki, polecam picie ciemnego piwa oraz zjedzenie kebaba w drodze do domu. A czemu przerwa była, zapytacie? I będzie to słuszne pytanie, otóż szlifowałem skille Photoshopowe na obrazkach predefiniowanych jako niepublikowalne.

środa, 23 marca 2011

Odskocznia


A bo takie ciężkie bonusy na czasie powrzucałem, to trzeba coś dla rozluźnienia atmosfery. Takie tam poniedziałkowe, zajęciowe bazgranie, nic mniej, nic więcej. Gołe cycki i łono ( Zapuszczone dla Chloe Des Lysses ), skoro już reklamuje się zapuszczanie różnych rzeczy. Kilka dni były podwójne posty, to dzisiaj dla odmiany podejrzewam, że pojawi się tylko jeden. A przynajmniej mam taką nadzieję, że nie będę miał czasu narysować czegokolwiek. Pozdrawiam zatem i życzę miłego dnia.

wtorek, 22 marca 2011

Bonus na czasie VI - Pierwszy dzień wiosny


Tak dodatkowo. Przy okazji wpadłem na pomysł, żeby zapoczątkować akcję internetową, jako kontr działanie na inicjatywę "Zapuść wąsy dla Małysza". Otóż nawołuję wszem i wobec: ZAPUŚĆ BRODĘ DLA KADAFFIEGO! O. Do zobaczenia jutro wszyscy fani i antypatycy, którzy mimo wszystko śledzą ( pozdrowienia dla Igora ).

Drugi dzień wiosny


Niestety wczoraj nic więcej już się nie pojawiło, gdyż przed upływem dnia nie pojawiłem się już w domu po pracy. Ale za to mam w zanadrzu trochę materiału, więc jedziemy z tym koksem. Na dobry początek pingwiny nowe. Kącik się zadomowił i pozostanie na stałe. W zasadzie to czasem mam już na niego pomysł, zanim uzupełnię resztę kartki... Aha, w tym jego wydaniu chciałem pozdrowić wszystkich, którzy, tak, jak i ja, byli kiedyś na pielgrzymce. No co? Naprawdę byłem, i to szedłem z Lublina zamiast z Pionek... Wiecie ile można przejść po asfalcie w halówkach? Circa 260 km, potem się rozpadają.

poniedziałek, 21 marca 2011

Bonus na czasie V


Tak, a propos, bo dawno nie było. Śledzę wydarzenia na samoodświeżającej się stronie. Ciekawe, jak sytuacja się będzie rozwijała. Póki co, moimi faworytami w dyplomatycznym i wyważonym uczestnictwie w konflikcie są Włosi. Ale może się to zmienić. Z wieczora pewnie coś się jeszcze pojawi.... stej in tacz.

niedziela, 20 marca 2011

Lekcja historii


Niby powinna być niedzielna przerwa, ale jak mam materiał w zanadrzu, to dlaczego by coś luźnego nie zarzucić? Tak się zacząłem zastanawiać ostatnio, jak zaczęły się jebusy. No i nie mam zielonego pojęcia, jak na pewnej lekcji polskiego w otoczeniu Leszcza "100matologa" J. , Majki "Krakowianki" K. oraz Kaśki "Poti... co Ty robisz?!" S. ( których serdecznie pozdrawiam ) wymyśliłem pierwsze jebusy, ale pamiętam, jakie były pierwsze dwa. No i dzisiaj zamieszczam ich remake. Tak niezobowiązująco, "z lekka ideologicznie, metafizycznie..." ( cyt. Kochankowie Gwiezdnych Przestrzeni ). Miłego wywczasu niedzielnego wszystkim!

sobota, 19 marca 2011

Friends XI - rzecz o kasie


No i jazda dalej. Dzisiejszej nocy ostatecznie odpuściłem sobie spanie. Za pomocą internetu sprawdziłem, o której się otwiera położona obok "Biedronka" i ruszyłem na zakupy. Byłem na miejscu jakieś 5 po 7 i nie byłem już pierwszym klientem. Swoją drogą zadziwiające, jak wiele osób wali browary na moim osiedlu o 7 rano. Starsi panowie robili zakupy: Sarmackie, Fasberg, Serek Wiejski. Ah ten folklor, aż chce się żyć.

piątek, 18 marca 2011

Goła baba LV - W środku nocy.


Dzisiaj update odbywa się w środku nocy, w zasadzie jest już sobota, ale dzisiejszy wieczór przespałem zamiast iść na piwo/ randkę/ imprezę. Szczęściem nie mam ustawionej prawidłowej strefy czasowej, więc post i tak zaliczy, jako piątkowy. Nad tym rysunkiem przyznaję, że się nasiedziałem, rzadko zdarza mi się aż tak długo ślęczeć nad kartką, ale mam nadzieję, że efekt jest. Dawno nie cieniowałem tkaniny, ale chyba nie wypadłem jakoś strasznie z wprawy? Jakoś mi wychodzi na zmianę - brunetka, blondynka, brunetka, blondynka. Jutro się z pewnością pojawi coś innego niż goła baba, ale nie obiecuję, że przy okazji nie nabazgram jakiejś nowej... no co ja pocznę, jak jest flow?

czwartek, 17 marca 2011

Św. Patyka


No i obiecana paczka pingwinów. Inspiracje różne, od wzorowanych na znajomych, poprzez zajęcia, na których powstawały do czystej abstrakcji. A na koniec kącik "Z czego się jeszcze nie śmialiśmy". Za godzinę będę się zbierał do pracy... no dobra, żartowałem, wpadnijcie na piwo. Chłopaki, weźcie jakieś płytki z irlandzką muzyką, a dziewczyny - załóżcie zielone stringi i kuse spódniczki, też zielone, o.

Goła baba LIV - Pani w bieliźnie.


Normalnie istne szaleństwo. Zrobienie dłuższej przerwy w rysowaniu gołych bab zaowocowało jakimś dziwnym popędem do bazgrania. Kidy odzyskam równowagę - nie mam zielonego pojęcia. Chociaż postaram się naskrobać jakieś pingwiny, dawno nie było. A z ankiety wynika, że cycki się cieszą najwyższym uznaniem. Dziwnie nie pokrywa się to z opiniami mówionymi mi au fas ( czy jak to się pisze ). Znaczy to tylko jedno: Nie potraficie się przyznać do oglądania golizny! HA! A jeszcze dodam, że dzisiejsza goła baba nie jest wychudzona, co zostało mi wypomniane przy okazji przedostatniej. Na koniec małe ogłoszenie: idźcie na Patryka do pseudo-irlandzkich lokali, nie do mnie, miejcie litość. Będę puszczał muzykę po niemiecku i rosyjsku, żeby Was bardziej zniechęcić. Pozdrawiam.

środa, 16 marca 2011

Goła baba LIII - Jedna za drugą


Przyznam, że miałem niecny plan zostawić sobie ten rysunek na jutro i nic już dzisiaj nie wrzucać, ale dałem się namówić na postowanie go dzisiaj. Z tego względu nie mam pojęcia, czy jutro dam radę coś umieścić, zobaczymy ile czasu da mi uczelnia. Ale nie wygląda to zbyt ciekawie patrząc na mój plan. Nie traćcie jednak wiary, jest szansa. A tak poza tym, to poprzednia goła baba bardziej mi się osobiście podobała niż ta, chociaż pokazywała mniej. No nic, wszak wiadomo, że wolę blondynki.

Friends X - To skomplikowane...


Witam w środku tygodnia. Dziesiąty, jubileuszowy odcinek Friendsów dzisiaj. Kto wie natomiast, co pojawi się dnia jutrzejszego. Niby dzisiaj do roboty, więc marne szanse, że jakąś gołą babę narysuję wieczorem, ale kto wie, kto wie? Tymczasem zapraszam na piwo do Publiki, jak zawsze, zwykle i tradycyjnie zresztą. No i ponownie zachęcam do zagłosowania w ankiecie tych, którzy tego jeszcze nie uczynili. Nie bójcie się, wiem, że jest więcej fanów jebusów, niżby z niej wynikało.

wtorek, 15 marca 2011

Goła baba LII - powrót cycków


HA! Jest goła baba i to jest wielki plus, natomiast to, że jest to pierwsza praca taka w tym formacie w obecnym roku, to jest wstyd. Zakupiłem nareszcie szkicownik. Nie było nadal moich ulubionych z Gammy, więc eksperymentuję z papierem firmy "Daler Rowney". Już widzę plusy i minusy pierwsze. Niewątpliwie plusem jest mniejszy kapkę format, dzięki czemu praca mieści się w całości w paszczy skanera, natomiast cholernym minusem jest gramatura - 120g/m2. No, ale nie narzekam, przynajmniej nie był zbyt drogi i nie miał udziwnień w postaci sprężynowego grzbietu, jak szkicowniki Cansona. Czy jest różnica stwierdzę po większej ilości prac. Tymczasem zapraszam do oglądania i zapowiadam w związku z nowym papierem powrót gołych partii kobiecego ciała na blogu.

Friends IX - wibrator


Oj, wyszła przerwa lekka. Ale miałem tak straszny łikend w pracy, że jeszcze takiego nie było. To tak względem się usprawiedliwiania. Zresztą, już drugi dzień próbuję to odespać, i idzie tak sobie. Nic to jednak, jak mawiał Pan Wołodyjowski. Są nowi Friendsi, a za chwilę będzie ( sic!) Goła baba! I to taka z prawdziwego zdarzenia, a nie jakiś słaby substytut.

poniedziałek, 7 marca 2011

Dzień... Dobry


Życzenie prosto z samego rano świeżo po nieprzespanej nocy ( druga faza cyklu nocno aktywnościowego niestety się zaczęła, nie będę spał dobrych kilka dni ). No więc wsio dobrego dla wszystkich kobiet, a dla jednej w szczególności. Możliwe, że coś się jeszcze dzisiaj pojawi, kto wie...

Post


Niedzielna przerwa była. A tu nowy tydzień wyskoczył i się wziął był zaczął. Jakaś choroba mnie próbuje połamać, ale walczę i się nie daję. Czosnek, cytryna, gorące napitki. Hm... tylko miodu pitnego brakuje do kompletu, chyba trzeba będzie się tym dzisiaj zająć, bo lepiej zastosować całe spektrum środków niż potem żałować. Ale się porobiło na blogu, normalnie pingwinów nie było dawno. Cóż, nie powiem, całkiem mi się dobrze kolejne Friendsy wymyśla, poza tym musi być ich więcej, żeby niektóre osoby mogły określić swoją ulubioną serię. A kącik "Z czego się jeszcze nie śmialiśmy" jest lekko oszukany. Pozdro dla wszystkich, którzy pamiętają projekt filmu z LO, gdzie Maciuś występował cyklicznie( mam gdzieś w Pionkach scenariusz nawet jeszcze ).

sobota, 5 marca 2011

Goła baba LI - Bo dawno nie było.


Takie tam, trochę substytut, ale jakoś trzeba sobie radzić. W dalszym ciągu szalone tempo życia w wiecznie biegnącym mieście nie pozwala mi na zakup wymarzonego bloku. Co? Jakbym nie pił piwa, to by starczyło? Wolne żarty. A dzisiaj ostatki, więc serdecznie zapraszam na ostatkową rockotekę oczywiście sami-wiecie-gdzie. Tam, gdzie piwa było w bród. A w międzyczasie zaznaczę, że nadal blog wyprzedza rozkład miesiąca. HA!

Friends VIII - Suchi sztuczki


Powyższy pasek jest mocno inspirowany prawdziwą historią. Od razu pozdrowienia dla sushi- mastera ( adepta przedwiecznych sztuk Ukraińskiego Sushido ) i podziękowania za autoryzację do tej historii. Dzisiaj będzie lekkie zadośćuczynienie za piątek i pojawi się jeszcze przynajmniej jeden post. Goła baba z pewnością, bo dawno nie było. Tymczasem czas na jakiś obiad wreszcie. Trzymajcie się.

czwartek, 3 marca 2011

Mega Jebus


Witam wszystkich w czwartkowy wieczór. A, jako, że czwartek, to wieczór jest studencki, jak mówi stare porzekadło. A jak studencki, to koniecznie trzeba wychylić piwo i dlatego też zachęcam do odwiedzenia Publiki ( Lublin, Olejna 5 ). A tak poza tym to do rozwikłania mega jebus, który jest jedną całością. Choć oczywiście można go sobie podzielić. Jest w nim kilka nieco wymyślnych haseł, ale koneserzy gatunku sobie poradzą. Tu pozdrawiam Patrycję, która doszła już do takiego poziomu, że zwykłe hasła czyta, jak normalny tekst nie głowiąc się nad nimi w ogóle. Cóż, wyższy level. A jutro czas na kolejny życiowy achievement: 9h ciągiem zajęć z tym samym wykładowcą.

środa, 2 marca 2011

Friends VII - Inwigilacja


No i zgodnie z obietnicą, jedziemy z kolejnym postem dzisiaj. Da to złudne wrażenie wyprzedzania miesiąca o jeden dzień. W sumie, to wyprzedzanie może być nawet trochę możliwe, bo jutro kolejna porcja wykładów. Z drugiej strony, to przerażające, że nie tworzę w domu, tylko na uczelni. Zawsze mogę powiedzieć, że rabotam i dlatego nie mam czasu. Nawet będzie w tym sporo prawdy. Tak więc wypatrujcie jutro jakichś kolejnych rysunków... Może wezmę na uczelnię lepszy szkicownik i ołówki i jakąś gołą babę namacham? Who knows...

Na krótko


Wczoraj wróciłem z roboty później, niż ostatnimi czasy się zdarzało, więc nie dałem rady nic zamieścić. Na razie bardzo prosty i krótki jebus z niewielkim haczykiem, a potem wyglądajcie kolejnego odcinka Friendsów. Potem coś więcej napiszę.

wtorek, 1 marca 2011

Friends VI - stringi


Taak. Co to ja miałem? E... a wiecie, że tą budkę to ptakom dwie wiewiórki pomogły zbudować? No dobra, ciągniemy tematy Friendsowe. Zapomniałem wcześniej dodać, że podobieństwo do realnych osób i wydarzeń jest całkowicie przypadkowe. Naprawdę. Znając politykę wydawniczą tego bloga jakiś post zawita jeszcze dzisiaj.
 
Free Hit Counter