Free Hit Counter

Szukaj na tym blogu

piątek, 24 września 2010

Dawno dawno temu


Nie uwierzycie, jak bardzo praca na działce może być inspirująca, człowiek może spokojnie wypuścić lejce wyobraźni podczas tak niepotrzebującej myślenia czynności, jak np. dziabanie grządek. I kiedy tak myśli sobie popierdzielają w naprawdę róznistych kierunkach można wymyślić pasek z dinozaurami, bo dlaczego nie? Efekty przypadkowych pomysłów możecie ocenić sami. Aha, nie pytajcie, dlaczego przy sianiu pszenicy wymyśliłem alternatywną wersję powodu, dla którego wyginęły dinozaury, po prostu nie pytajcie.

czwartek, 23 września 2010

Bonus na czasie III


Coś mnie tak naszło podczas porannej pracy na działce, żeby dać kolejny bonus na czasie, skoro jest okazja. Może lekko spóźniony komentarz, ale jest. Tymczasem mamy przyjemność gościć u siebie prawdopodobnie ostatnie dni lata przed mocnym ochłodzeniem. A co z tego, zapytacie? Ano to, że mamy ostatnią okazje, żeby w ludzkich warunkach napić się alkoholu w plenerze, ot co. Albo pójść na grzyby, co komu bardziej miłe.

środa, 22 września 2010

Środowe procesy...


Oczywiście chodzi o procesy wegetacyjne. A to dlatego, że sobie wegetuję dzisiejszego popołudnia, ale żeby nie było, rano pracowałem na działce dokonując jesiennych porządków. Może ktoś chętny na dotrzymanie towarzystwa za kilka dni, kiedy stare pędy wyschną i trzeba je będzie spalić? Jestem otwarty na propozycje.

wtorek, 21 września 2010

Goła baba XLVI


I jeszcze w ramach nadganiania liczby postów względem liczby dni danego miesiąca: wieczorny bonus w postaci gołej baby w konwencji fantasy. Dzięki temu będę mógł spokojnie sączyć sobie ciemne piwo w blaszaku nieświadomie drwiąc z tych, którzy tego nie czynią, bo jest wtorek i jutro trzeba iść do szkoły, o. Taki ze mnie wydrwiciel.

Kamasutra


Dzisiejszy ranek jest osobliwie nieprzyjemny...( czytane głosem P. Fronczewskiego ) - tak zaczynał się I rozdział w Baldur's Gate, ale my nie o tym. Chociaż świt dzisiaj był nieprzyjemny, ale to dlatego, że strasznie rano. A wczorajszego wieczora wpadłem na pomysł serii kamasutry z pingwinami, więc dzisiaj troszkę wulgarnie i bardziej bezpośrednio.

poniedziałek, 20 września 2010

Mission acomplished


Mieszkanie znalezione, to można kontynuować zbrodniczą działalność, jako prowadzący wulgarnego bloga. Dzisiaj zaległe, zapowiedziane już wcześniej jebusy. Nawet chyba muszę zaliczyć je do kategorii: te lekko trudniejsze. Natomiast wiem, że sobie poradzicie, a więc miłego główkowania.

wtorek, 14 września 2010

Druga strona wisły


Dzisiaj krótko, znowu będzie przerwa, bo emigruję do nadwiślańskiego grodu, żeby prowadzić z niego śmiałe rozpoznanie na rynku Lubelskich nieruchomości. Przerwa nie wyniknie tyle z braku dostępu do sieci, czy papieru, co z niemożliwości skanowania. Więc uprzejmie proszę o wybaczenie. Sorry, Magda, będziesz musiała jeszcze chwilę zaczekać, chyba, że zrobię jebus w paincie...

poniedziałek, 13 września 2010

Eryk 2


Chwilę mnie nie było, gdyż odbywałem wojaże po przeciwnej stronie Wisły. Wszystko wskazuje na to, że będę musiał jeszcze trochę czasu tam spędzić na szukaniu mieszkania, więc polecam trzymać kciuki, żeby stało się to jak najszybciej, to wrócę do regularnego rysowania. Tymczasem zapraszam na zaczątek historii pewnej wyprawy. Przedstawia Eryk.

środa, 8 września 2010

Jebus na środę


Z góry przepraszam wszystkich przeciwników i nierozumiejących zamieszczanych przeze mnie od czasu do czasu jebusów, ale dawno nie było, więc wicie- rozumicie. Jakoś to przeżyjecie, bo jak są dzisiaj, to znaczy, że jutro ich na 99% nie będzie w poście. Bądźcie dobrej wiary, a reszta niech się zabiera za rozwiązywanie tej niezbyt długiej zagadki.

wtorek, 7 września 2010

Jabol, rocznik bierzący


Już jestem. I przedstawiam projekt etykiety na wino jabłkowe produkcji rodzimej, Pionkowskiej. Jeszcze nie uzyskał co prawda aprobaty producenta, ale mam nadzieję, ze się spodoba. Samego wina jeszcze nie próbowałem, ale jestem dobrej myśli. W końcu współtworzę nową, poważną markę, bo który domowy jabłczak ma produkowane etykiety?

sobota, 4 września 2010

Aquila


Dawno nie było żadnego modelu, więc pójdzie dzisiaj drugi post. Nie było nic w czwartek, a to niedopuszczalne na początku miesiąca. Model pomazany już chwilę temu, jednak zdjęcia zrobiłem dopiero dzisiaj. Dla nieobeznanych: jest to figurka w skali 28mm do systemu bitewnego Infinity. Pomalowana w jakieś 3 godziny.

Jesień idzie


I co z tego? Jakoś wcale nie bierze mnie jesienny nastrój, dzięki bogom wszelakim. Dobra recepta: puścić sobie Leningrad, album "Аврора" i wszystko zaraz będzie na pozytywnym torze. A tak poza tym to dzień sprzątania i wieczornych imprez, jak co tydzień. Wieczorem nie planuję imprezy, ale kto wie, co może się zdarzyć. Pozdrawiam z Pionkowa i życzę dobrego dnia.

piątek, 3 września 2010

Pani z pociskiem


Dzień dobry wszystkim ludziom, którym się tak mocno nudzi, że zaglądają na tego bloga. Dzisiaj wcześnie wbijam posta, żebyście zdążyli go zobaczyć przed wieczornym zalaniem się w barze. Nie ma tutaj absolutnie żadnego sarkazmu, ja dla odmiany planuję pograć w RPGa. Naszło mnie na narysowanie jakiejś laski z Infinity, pierwotnie miała to być Pani rycerz szpitalnik, ale ostatecznie wybrałem Orczycę, już podczas pracy. Tak, uda wyglądają trochę dziwnie, ale nie mogę przełamać zamiłowania do realizmu i narysować gruby pancerz ładnie olewając, jak wygląda ciało pod nim.

środa, 1 września 2010

Witaj szkoło!


Dzisiaj pierwszy dzień szkoły, rocznica napaści Wermahtu na Polskie ziemie oraz pierwsza środa w tym tygodniu. Przedstawiam również postać Eryka SkØrvensena, który od czasu do czasu będzie Was zapoznawał z historią wikingów. Co niektórzy znają go już z okładki piwa Faxe. Oczywiście Eryk tot en na litrowych puszkach.
 
Free Hit Counter