Free Hit Counter

Szukaj na tym blogu

piątek, 28 maja 2010

Jebus


No i są obiecywane jebusy, a w zasadzie jeden. Za to złożony z 24 obrazków, które tradycyjnie mają zachowany rytm, rymują się i mają kiełbasiany przerywnik. Ot, klasyka. Zapraszam do wyłączenia racjonalnego myślenia i rozwiązywania.

czwartek, 27 maja 2010

Krajobraz Wiejski



A dzisiaj strzelę drugi post, a co! Paczka pingwinów prosto z wykładu z projektowania. Tym razem mniej w temacie, ponieważ pingwiny tylko częściowo inspirowane zajęciami. A jutro Wam zmontuje jebus z 20 obrazków, o.

Goła baba XLII



Witam po lekkiej przerwie. Właśnie jestem po 13 h na nogach, ale dobrze tak od czasu człowiek się zmęczy, to potem lepiej śpi w nocy. Jeszcze jutro przetrwać ten 3,5 godzinny wykład z ekonomiki i będzie w porządku. A w łikend na konwent, może być ciekawie, bo będzie to pierwsza impreza, na której każdy z organizatorów nie wie nic, tudzież ma sprzeczne informacje z drugim obok. Ale nie przekreślajmy tej imprezy. Zawsze można iść pogapić się na gothic lolitki, prawda?

poniedziałek, 24 maja 2010

3 szybkie na 30-odcinek



Wyszło jakoś tak jubileuszowo, bo to równo 30 odcinek pingwinów. Zorientowałem się zapisując plik Pingwiny30.jpg na dysku. Cóż tu więcej dodać? Chyba tylko pozostało zareklamować gołą babę w najbliższym czasie. A może jakieś figurki? Pożyjom, uwidiom...

piątek, 21 maja 2010

Goła baba XLI



Ny, po kolejnym koncercie piszę posta, znaczit dzień już od niego minął, ale trza było dojść do siebie. KUL zarobił -10 pkt. za brak możliwości kupienia piwa na miejscu koncertu, a Armia została oficjalnie najgorszym, po Happysadzie, zespołem tych juwenaliów. Na szczęście Lao Che dało solidny występ i, o dziwo nie skupili się na graniu najnowszej płyty, a pojechali po całości. Tylko Zrzutów nie było, ale można im wybaczyć, bo Barykada wyszła zacnie. A co po za tym? Goła baba oczywiście, dlatego, że co za dużo, to nie zdrowo ( to o pingwinach ).

środa, 19 maja 2010

Potop


Potop nie ustępował, aż do 3 minuty temu. Teraz wylazło słońce, ale ja wiem, że żydzi, cykliści, szachiści i curlingowcy sprawią, że na koncercie będzie Lało Che. W ogóle, to mam jakiś dziwaczny przypływ entuzjazmu, chyba piwo wzywa na wieczór... A może to przez solidny obiad? Who cares... tudzież who caress ( pamiętacie? Były kiedyś takie prezerwatywy w każdym spożywczaku, jako mali gówniarze mogliśmy oglądać na nich gołe cycki ).

wtorek, 18 maja 2010

Goła baba XL



A dzisiaj goła baba, bo dawno nie było żadnej i wbrew temu, co w tytule stoi, to XL nie oznacza wcale, że jest dudża, ale, że jest czterdziesta. Udało mi się wczoraj zebrać do tej pracy i szczerze powiem, że wyszła zadziwiająco zadowalająco. To pewnie od słuchania Rammsteina przy rysowaniu. Ciekawe, czy ma to jakikolwiek wpływ na moją kreskę, czego słucham podczas brudzenia papieru...

poniedziałek, 17 maja 2010

Jak mroczno za oknem...


Mroczno, ponuro, mokro i wietrznie. No ale nic to, raczej bloku nie zwieje, ani nie przewróci. Był kawał przerwy, ale już nowe pingwiny. Znaczit nie to, żebym się lenił cały ostatni tydzień, ale pracowałem nad kilkoma grafikami hmm... nie nadającymi się do umieszczenia tutaj. No i jakoś tak miałem całkiem długi cykl grania w planszówki, ale to inna historia. Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło.

poniedziałek, 10 maja 2010

Stare chińskie przysłowia


Zaliczony koncert wczorajszego wieczora. Muniek był nieźle narąbany, co wpłynęło na prawdziwość występu. Mimo wszystko nie zadowolony jestem, bo nie było "Na samym dnie", na które czekałem cały koncert... No, ale nic. Co do starożytnych chińskich przysłów, dzisiaj posłuchałem się jednego na zakupach. Mianowicie: Lepiej kupić sobie dwa piwka na wieczór, bo inaczej nie będziesz miał dwóch piwek na wieczór. Chylmy czoła przed chińską myślą filozoficzną.

piątek, 7 maja 2010

Juwenalia


Cóż więcej do dodania, zaczęły się w Lublinowie imprezy Juwenaliowe, jakby ktoś z poza chciał wpaść i nie miał, gdzie się zakotwiczyć, to można dać znać. A te pingwiny zrobiłem wczoraj na wykładzie, ale nie miałem czasu ich umieścić od razu, gdyż 1/5 doby zajęło mi otwieranie juwenaliów w plenerze. Ale nic mi nie udowodnicie...

środa, 5 maja 2010

Po majówce...


Ny, po krótkiej przerwie pracowniczo-na-uczelnię majówkowej powracam. Strasznie dużo osób mi gratuluje pingwinów, dziwne to jakieś uczucie, wszyscy niby uwielbiają, a piwa nikt nie postawi, no wiecie co? To jakiś skandal jest. Może jeszcze się okaże, że gołych bab nie lubicie? Poczułbym się zawiedziony. Z innej beczki, jutro początek juwenaliów w Lublinie i na otwarcie będzie "uu uu in da szadołs", szaleństwo. Życzę dobrey nocy i wytrwałości wszystkim ( ludziom dobrey woli - opcjonalnie ). Ja kontynuuję wegetację...
 
Free Hit Counter