skip to main |
skip to sidebar
Powyższy pasek jest mocno inspirowany prawdziwą historią. Od razu pozdrowienia dla sushi- mastera ( adepta przedwiecznych sztuk Ukraińskiego Sushido ) i podziękowania za autoryzację do tej historii. Dzisiaj będzie lekkie zadośćuczynienie za piątek i pojawi się jeszcze przynajmniej jeden post. Goła baba z pewnością, bo dawno nie było. Tymczasem czas na jakiś obiad wreszcie. Trzymajcie się.
a tam! miłość jest wieczna, a życie to nie tylko wymiana spojrzeń, czy sushi zawinięte w róże lub jakoś tak.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=mhz-yD83xog
O Krajst, mao brakowlo a bym ominela taka perle... i nawet spiewa ten ziomek z europo witaj nam! Oficjalnie zmieniam budzik.
OdpowiedzUsuńAż obejrzałem... i oficjalnie stwierdzam: "Oż kurwa!".
OdpowiedzUsuń