skip to main |
skip to sidebar
Takie tam, trochę substytut, ale jakoś trzeba sobie radzić. W dalszym ciągu szalone tempo życia w wiecznie biegnącym mieście nie pozwala mi na zakup wymarzonego bloku. Co? Jakbym nie pił piwa, to by starczyło? Wolne żarty. A dzisiaj ostatki, więc serdecznie zapraszam na ostatkową rockotekę oczywiście sami-wiecie-gdzie. Tam, gdzie piwa było w bród. A w międzyczasie zaznaczę, że nadal blog wyprzedza rozkład miesiąca. HA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz