skip to main |
skip to sidebar
No co? Taka prawda, że łikend był całkiem przyjemny, natomiast tak cholernie męczący, że nie życzę wrogom takiego wyczerpania. Bo już co innego takiego poparzenia słonecznego twarzy... Taka kara za reprezentowanie uczelni na regatach, że teraz używam mazi na poparzenia. No ale pomaga, więc jest dobrze. Paczka pingwinów dziś, a jutro w planach wysyp jebusów, z pozdrowieniami dla wszystkich fanów. Dobrey nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz