skip to main |
skip to sidebar
No bo jak to, miałby być prawie cały tydzień bez żadnej golizny? Ktoś mi ostatnio zresztą mówił, że bardzo lubi rysunki z pozostawionymi jeszcze liniami konstrukcyjnymi. Coś w tym jest, bo zasadniczo też lubię takie szkice niedokończone. Szkoda, że same w sobie nie przedstawiają wartości żadnej, no chyba, że to szkice Luisa Royo. Postaram się ponadrabiać zaległości, ale nie wiem, czy mój grafik mi na to pozwoli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz