skip to main |
skip to sidebar
A teraz czas na kolejny akt, jeden z moich ulubionych zresztą, czyli "Walentynka". Ciekawostką niech będzie, że przy jego okazji od mojego nauczyciela rysunku niegdysiejszego usłyszałem, żebym rysował więcej z natury, mniej z wyobraźni, bo model nie ma idealnych proporcji i ma więcej realizmu. No niby tak, ale jak nie ma modelki, a ołówki stygną, to się nie czeka. A tak swoją drogą ( tak, jako przedstawiciel społeczeństwa sieciowego winnym napisać: "a tak by the way / BTW" ) to już okupuję Lublinowo i dzisiaj będą dwa posty, o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz