skip to main |
skip to sidebar
Witam ponownie, w sumie, to co niby szkodzi, jak sobie przerwę nieco od publicznej kolorowanki urządzimy i Friendsi pojawią się dzisiaj? Cóż, odcinek, nie ukrywam, jest inspirowany, ale tylko lekko. Przyznam też, bez bicia, że chyba nieco wypadłem z wprawy w szybkim wymyślaniu żartów, koniecznie trzeba potrenować. A, jak powszechnie wiadomo na całym świecie, najlepszym treningiem do wymyślania szybkich żartów są pingwiny... taki już ich los. Dobrego dnia wszystkim i do następnego posta.
Zaczęła się wiosna wczoraj, ale ów Dzień wagarowicza, to nie to samo, co podczas wczesnych etapów edukacji. Na studiach ciężko by było powiedzieć ćwiczeniowcowi, że nieobecność jest, bo był przecież pierwszy dzień wiosny. Zresztą, ze mnie nigdy nie był wagarowicz, chyba mam za wysokie poczucie obowiązku, czy coś.
Wracając zatem do bloga, dzisiaj dwa proste jebusy, bo dawno nie było, pozdrawiam wszystkich.
Witam! Chciałbym zdementować pogłoski, jako bym nie żył, a na blogu nic się już nie pojawi nigdy. Otóż żyję i może się zdarzyć, że zjawi się tu co jakiś czas post. Dlaczego tyle czasu nic się nie działo? No cóż, najłatwiej jest rzucić niewyjaśniające "nie miałem czasu" i się nie tłumaczyć, toteż tak właśnie uczynię. Sporo się pozmieniało u mnie, w skali dłuższego czasu, oczywiście, trza jechać dalej. Niech moc, będzie z Wami.